wtorek, 23 czerwca 2009

Wartość spotkania

Dobrze, że są takie deszczowe dni jak dziś. Dobrze, że są ludzie, którzy chcą je z nami przeżywać i stawać się naszym światem. Dobrze, że tak jest.
Po raz kolejny uświadomiłem sobie wielkość tego daru jakim jest wspólnota. Choć czasem jest ona trudna, wymagająca a nawet męcząca, to jednak jest. I wtedy gdy nawet tego nie rozumiemy ratuje nasz świat, nasze pragnienia. Staje się naszą PRZYSTANIĄ.
Ale.....
Wspólnota jest tylko dla ludzi mocnych, odważnych i ryzykujących. Tchórze uciekają, ponieważ to ona stawia im wymagania, zdziera pychę i egoizm. Jest wysiłkiem, który ubogaca i czyni pięknym. Za dziś, za wczoraj i za jutro - DZIĘKUJĘ!!!

Myśl do medytacji:
"Wchodźcie przez ciasną bramę. Bo szeroka jest brama i przestronna droga, która prowadzi do zguby".

Wydarzenia dnia:
Poranek (jak zawsze) ciężki. Jednak udało się szczęśliwie wyrwać z ramion snu i po Eucharystii wyjechać do Srebrnej Góry. Później Świdnica i akolitat naszych kleryków, a wieczorem piękny czas budowania więzi (wspaniali ludzie z naszej kochanej PRZYSTANI, pyszne ciasto i Panda...).

Intencje modlitwy:
  • byśmy stali się wspólnotą

  • nadal o łaskę dobrej pogody podczas pielgrzymki i rekolekcji oraz o ich piękne owoce

  • za nowych akolitów (za naszego Tomka) o wytrwanie i świętość

  • o zdrowie dla chorych

2 komentarze:

  1. "Wspólnota jest tylko dla ludzi mocnych, odważnych i ryzykujących. Tchórze uciekają, ponieważ to ona stawia im wymagania, zdziera pychę i egoizm."

    Polemizowałabym z tym proszę księdza. Niewątpliwie wspólnota jest darem, lecz uważam, że głównie dla słabych. Ludzie tworzą wspólnoty aby poczuć się pewniej w grupie, móc utwierdzić się w swoich poglądach, czy też aby znaleźć osoby myślące tak jak oni.

    Człowiek mocny odważny i ryzykujący, zazwyczaj nie szuka poparcia u ludzi i dokonuje własnych wyborów, często właśnie wbrew grupie czy wspólnocie. I to nie jest egoistyczne działanie, bo przecież chodzi o to żeby też samemu być szczęśliwym?
    Chyba że troskę o własne szczęście nazywa ksiądz egoizmem a takich ludzi tchórzami.

    a może źle zinterpretowałam tę notkę?
    "Człowiek bez wspólnoty to człowiek gorszy?"
    niech ksiądz wyjaśni jeśli się mylę.

    pozdrawiam Sonia

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyjdę o słów Księgi Rodzaju, które wyraźnie stwierdzają, że jesteśmy wezwani do życia we wspólnocie: "Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam; uczynię mu zatem odpowiednią dla niego pomoc" (Rdz 2,18). Sobór Watykański II tak komentuje ten tekst: " Bóg nie stworzył człowieka samotnym, gdyż od początku mężczyzną i niewiastą stworzył ich, a zespolenie ich stanowi pierwszą formę wspólnoty osób. Człowiek bowiem z głębi swej natry jest istotą społeczną, toteż bez stosunków z innymi ludźmi nie może ani żyć, ani rozwinąć swoich uzdolnień". Adam, mężczyzna a zarazem pierwszy człowiek, jest obrazem naszego istnienia - potrzebujemy bycia pośród innych, bo taką mamy naturę. I odkrywając plan zbawczy Boga zobaczym, że ciągle podejmuje On troskę o całe społecznośi: Izrael to Naród Wybrany, Abraham stanie się narodem licznym jak ziarnka piasku na pustyni, Mojżesz ma wyprowadzić społeczność żydowską z niewoli egipskiej, Jezus przychodzi na świat we wspólnicie, tworzy wspólnotę Kościoła i umiera za wszystkich. Mówi: "Gdzie dwóch albo trzech zebranych jest w Imię Moje, tam Ja jestem pośród nich". Ciągle walka o wspólnotę. I tak też stweirdza Sobór Watykański II: "Spodobało się Bogu zbawić człowieka we wspólnocie".
    I mogę powiedzieć, że ludzie, którzy mówią, że sami sobie wystarczą są wielkimi egoistami - bo nikt nie jest samowystarczalny. I okłamują się - bo jeśli nawet stają przeciw wspólnocie, czy społeczności, to i tak choć nic jej nie dają czerpią z niej korzyści - to jest pasożytnictwo.

    Jan Paweł II wskazywał, że człowieka trzeba widzieć zarówno w jego istnieniu osobowym, ale i wspólnotowym, społecznym. (por. Redemptor Hominis).

    I tak na koniec (bo jeszcze wiele można pisać).
    Człowiek nie może realizować się na tym świecie bez odniesienia do drugich osób. Nie jest samowystarczalny. Rodzimy się dzięki miłości innych, uczy się dzięki pomocy innych. Zaspokojenia wielu jego potrzeb dostarcza praca - ale to znowu współdziałanie między ludźmi.

    Zawsze z innymi, od innych i dla innych...

    OdpowiedzUsuń